piątek, 6 listopada 2015

Palikot do prokuratury!!! „… to nawet nie są ludzie”—Palikot o prezydencie i kandydatce na premiera.

Artykuł 135 Kk
§ 2. Kto publicznie znieważa Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej,
podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.


Dehumanizacja urzędującego prezydenta i kandydatki na premiera.
Dziś na portalu o2.pl w kategorii Cytaty dnia spotkać można między innymi taki cytat „ Kim trzeba być, aby tak poniżać ludzi? Prezydent, kandydatka na premiera to kukiełki; to nie prezydenci i nie premierzy, to nawet nie są ludzie! Czy jesteśmy w stanie zaakceptować coś takiego w naszym życiu? W naszym otoczeniu? A musimy to znosić w imię Polski!” Cytat ten pochodzi od Janusza Palikota. Uderza tu przeprowadzenie dehumanizacji w języku w stosunku do prezydenta i kandydatki na premiera, zauważmy, że nie są oni nawet wymienieni z nazwiska, są jak rzeczy. Dalsza część wypowiedzi też daje do myślenia, bo jak mamy traktować ten apel (?), który zastanawia się czy możemy coś takiego znieść. Pytanie do posła, na szczęście już byłego, to co mamy zrobić? Zabić, zniszczyć??? Kolejne: Czy taka dehumanizacja i nawoływanie do nienawiści nie jest językiem nazizmu, „językiem, którego Hitler by się nie powstydził”?! Skąd pochodzi ten cytat z Hitlerem, którego użyłem? Nie zgadniecie państwo, bo …również z wypowiedzi Janusza Palikota, tyle że atakującej Jarosława Kaczyńskiego za to, że obawiał się, że imigranci mogą przynieść jakieś choroby.  Jakoś wtedy za użycie takiego języka Janusz Palikot groził zawiadomieniem prokuratury, jeśli nie zajmie się ona tym z urzędu. Później, gdy sam używa takiego języka…no właśnie czy nie można zawiadomić prokuratury, czy ktoś z was,a może sam poseł Palikot, jeśli ma być konsekwentny? Ponieważ nazwałem się lustratoremmainstreamu, to trudno nie zwrócić tu uwagi, na stosunek mediów do tej wypowiedzi Kaczyńskiego. Otóż dla przykładu obśmiewał Kaczyńskiego (swoją drogą przeważnie zawsze tam jest obśmiewany Kaczyński lub ktoś z PiS-u) Newsweek, który ustami m.in. Katarzyny Burdy uspokajał prezesa: „Panie prezesie. Pan się nie boi, Polacy są uodpornieni na większość chorób zakaźnych”. Co w tym mnie uderza? Otóż w roku 2013, Newsweek mówił wyraźnie o chorobach, które przynoszą imigranci napływający z Syrii. Dane czerpał z raportów WHO. Czyli znowu mainstreamowe zachowanie okazuje się moralnością Kalego, jeśli my mówimy o chorobach, to nie straszymy, mamy rację mówimy prawdę. Jeśli to samo, co my, mówi ktoś inny i później, to on kłamie, przesadza. Tym bardziej, jeśli się pojawiło nowe światło w interpretacji, bo wystarczy spojrzeć na politykę rządu Ewy K. realizowaną w 2015 roku w sprawie imigrantów, więc i gazetki muszą dopomóc rządowi. Czyli nic tylko klasyczny rok 1984 w czystej postaci z minutami nienawiści, a to raz w jedną, raz w drugą stronę i kontrolowaniem (na szczęście jeszcze wybiórczym) przeszłości, by panować nad teraźniejszością i przyszłością (zainteresowanych odsyłam do książki).
Wracając do Paligłupa, pytanie kolejne do mainstreamu: Dlaczego wspieracie plankton polityczny? Dlaczego wypowiedź marginalnego polityka, showmana od świńskiego łba i wibratora, jest traktowana jako coś, co wymaga komentarza? Polacy pokazali, co o tym panie, pachołku Moskwy (vide list Palikota do ambasadora Rosji) myślą. Dlaczego na Onecie i Interii, u góry na pierwszym miejscu są zawsze apele Ewy K. a to do prezydenta, a to do Kaczyńskiego.








niedziela, 25 października 2015

Krótko i na wesoło (choć nie do końca) o wyniku wyborów





Córka Ewy Kopacz, skąd inąd fizjonomią bardzo podobna do matki (przynajmniej przed botoksem) ogłaszała, że jak PiS wygra wybory, to wyjedzie z kraju. Ta wielka tragedia, która mogłaby spotkać nasz kraj, a mianowicie, to że pani Katarzyna Kopacz i jej mąż Kanadyjczyk, który bardzo długo czekał na uzyskanie obywatelstwa, ale z Bulem załatwił i ...po 1 dniu był już Polakiem, mogliby opuścić nasz kraj. Tragedii przez krótki czas próbowały nie dopuścić media, m.in. portal Lisa na temat, a także telewizja, która apelowała świadomie i podświadomie do Polaków, by nie dopuścili do władzy ludzi Kaczyńskiego, bo pani Kopacz może to zrobić.Byłaby to niepowetowana strata. Niestety dziś stało się najgorsze, PiS wg cząstkowych wyników wyborów, jeszcze niezdementowanych lub potwierdzonych przez PKW (jak pamiętamy to może i tydzień trwać, bo liczyć to trzeba umić...), PiS wygrał wybory, więc...Żegnamy cię pani Kasiu z bulem i bez nadzieji na twój powrót. A teraz....
    Pani Katarzyno bardzo proszę o spełnienie obietnicy!!!...i niech weźmie pani ze sobą matkę, a najlepiej całą PO, a jeśli nie da rady, to chociaż naczelnych wajchowych, Lisa, Olejnik, Kuźniara, Pochankę...no dobra, chociaż Lisa...A jak będzie pani smutno i źle, to cytuję słowa byłej pierwszej wielkiej damy: Emigracja to nie dramat, to szansa.

środa, 1 lipca 2015

Prawdziwe Kłamstwa, w roli głównej Ewa K.

Niejaka pani Ewa K... ruszyła w Polskę próbując z udziałem machiny mainstreamowych mediów kolejny raz oszukać Polaków. Pani Ewa K..., premierka polskiego rządu, to nic innego jak dawna doktor Ewa Kopacz, która uspokajała Polaków po trage(zamachu)dii w Smoleńsku. To ta pani tworzyła mity rosyjskiej wrażliwości i kooperacji polskich i rosyjskich patomorfologów, jak to pracowali w milczeniu i zgodzie. Gdzie tu kłamstwo? Przecież Rosjanom trudno się było kłócić z Polakami, którzy...nie byli obecni podczas sekcji zwłok. Na pewno były obecne natomiast papierosy, o czym dobitnie świadczy pet zaszyty w ciele Ryszarda Kaczorowskiego, ostatniego Prezydenta Polski na uchodźstwie. Pani Ewa K. również zapewniała o rzeczowym przeszukaniu miejsca rozbicia się polskiego samolotu (w sumie rosyjskiego, jeśli chodzi o posiadanie go, bo według recentywizmu liczy się stan teraźniejszy, a ponieważ my go nie mamy, więc...ale przecież był to rosyjski Tupolew..).
   Piszę tu ogólnikami, na dolę zamieszczę parę linków, nie jestem zadowolony ze sposobu moje pisania, ale próbuję przelać ad hoc moje zaniepokojenie kolejnym wywracaniem pojęć i majstrowaniem przy naszej Ojczyźnie,  która używając języka ministra z rządu partii pani prawdomównej ewki, pana imć Sienkiewicza (nie mylić z Henrykiem), może już istnieje tylko teoretycznie...
Słowa te zostały wypowiedziane w (nie)sławnej restauracji Sowa i przyjaciele (nie mylić z bohaterką z książki Kubuś Puchatek). Zostało tam powiedziane również wiele innych ciekawych rzeczy i ujawnione ciekawe mechanizmy działania polskich służb, o czym większość z was słyszała za sprawą tygodnika Wprost, a ostatnio z materiałów ujawnionych przez pana Stonogę. Czy wydaje się wam, że pani wicepremier Bieńkowska powiedziała, że za 6 tysięcy pracuje tylko idiota lub złodziej? tak? a nie powinno!! Przecież w tej samej rozmowie, w której został użyty ten zwrot świadczący o zgoła "idealistycznych" poglądach partii rządzącej, została ujawniona również informacja przez szefa CBA Pawła Wojtunika, że minister kazał spalić budkę przy rosyjskiej ambasadzie. Pamiętamy ten głos oburzenia pana Sienkiewicza i polityków PO, o bojówkach PiS-u i ich marszu...nie przeszkadzało im, że ten akurat odbył się w Krakowie, a budka została spalona w Warszawie. Tak, tak, pisowcy mają bardzo długie ręce..
Ale wracając dlaczego nie powinniście wierzyć, że pani od klimatu (Sorry taki mamy klimat...jej powiedzenie skierowane do podróżujących koleją brzmi niczym cytat z barejowskiego Misia: Pani kierowniczko, czy ja palę? Ja palę cały czas! jak jest zima, to musi być zimno), nie mogła tego powiedzieć. Po prostu nie mogła. Wielu z was (albo niewielu, którzy tu trafią) mogła by powiedzieć, co ja plotę? Już odpowiadam. Skoro polska prokuratura, a więc organ wykonawczy prawa, stwierdziła, że Bartłomiej Sienkiewicz, nie zlecił podpalenia budki (z tego, co wiem na razie agent Mulder i Scully nie mówią nic o samozapłonie), a sam podsłuchany bochater (piszę, przez ch, by go odróżnić od prawdziwych bohaterów, jak choćby żołnierzy wyklętych) Paweł Wojtunik stwierdził, że on nie nie twierdził, że zrobił to minister Sienkiewicz, znaczy to tylko, że nie umiemy słuchać. Mówię my, zwykli obywatele, my poczwórni idioci (korzystając ze sformułowania blogera Matka Kurka). Dopiero wprawne ucho prokuratorskie umie odróżnić ziarno od plew...czy aby na pewno? Dla niewtajemniczonych proszę wbić w jakąś wyszukiwarkę lub wpisać w YouTube rozmowa Wojtunika z Bieńkowską i...posłuchać. A potem przeczytać decyzję prokuratury na umorzenie śledztwa. Uszczypnąć się i...dobra nic to wam nie pomoże, bo cokolwiek zostało powiedziane i jakakolwiek informacja o dorzynaniu pisowskiej watahy, czy blokowaniu kontroli w spółce u żony u ministra Nowaka...to (zapamiętajmy sobie): była prywatna rozmowa, język był jedynie nieładny, podsłuch nielegalny, ośmiorniczki smaczne, sumy z państwowych pieniędzy na zapłatę za kolację znaczne.
    Co to ma wspólnego z ewką, jeżdżącą teraz pociągami (przygotowaną na wszystko, bo jakby się pociąg zepsuł, to lata za nią samolot, pusty, ale nie z pustym bakiem. 100 tysięcy złotych za dwie strony, to pryszcz przy wydatkach, jakie wyprowadziła z państwa polskiego koalicja rządząca)? Ano to, że pani ewa premierka po półtora roku od wybuchu afery, rzekomo odwołała ministrów, którym wcześniej nic nie zarzucała, tylko owo posługiwanie się knajackim językiem. Odwołała ich, po tym jak niejaki pan Stonoga ujawnił akta prokuratorskiego śledztwa w sprawie afery podsłuchowej. Oczywiście winni są Ci niedobrzy, którzy podsłuchiwali. Pamiętajmy, że bardzo nieładnie jest podsłuchiwać. Zwłaszcza rządzących, bo tam mówią prawdę, zwłaszcza o tych, którzy na nich głosują.
  Mała dygresja: "obiecać dwa razy, to jak dotrzymać" -- zgadnij kto, to powiedział ...i ile podatniku zapłaciłeś za kolację tej osoby.
I oto pani ewa odwołała ministrów i dokonała nowego-starego otwarcia. Postawiła między innymi na fanów Madonny...przepraszam na panią Muchę, która na koncert Madonny na Baseno-Stadionie Narodowym dała 6 mln z budżetu. Podobno do nowego starego rządu już chce wrócić Mirosław Drzewiecki, który stwierdziwszy po aferze hazardowej (to chyba zbieg okoliczności, że w nią też byli uwikłani posłowie PO?!), że Polska to dziki kraj, nie wyklucza startu w wyborach w tym kraju. Odważny!! Sławek Nowak, uniewinniony z pasji do zegarków powyżej 10 tysięcy i niewpisywaniu tego faktu w oświadczenie majątkowe również. Zresztą na pewno zrobił to in pro publico bono, by nie martwić ludzi, nie posiadających takowych lub mających tylko zegarek w komórce. Nie wiadomo, jak będzie z Genialnym Astrofizykiem Radosławem Sikorskim, dla którego przy zwrocie za paliwo nie liczy się droga ni czas. W końcu nawet, jeśli go woził BOR Pizza, to i tak na jego prywatne auto więcej mu się należało, ale...wróćmy do znów do ewki....
  Otóż Ewa, ogłosiła właśnie program Śląsk 2.0. Wynik dla wtajemniczonych jest mniej korzystny, rząd 2, a Śląsk jeszcze nie zero, ale już niestety coraz bliżej. I tu znowu język kłamstwa się kłania, pani Ewa między innymi oddając kopalnie pod opiekę spółki SRK, twierdziła że to nie wygaszenie, ale restrukturyzacja. Na stronie tej spółki w regulaminie, w punkcie pierwszym czytamy: 1. Naszym celem jest likwidacja kopalni. Podobnie jak z Napoleonem, który zapytawszy jednego z urzędników dlaczego nie przywitano go salwą z armat, a usłyszawszy, że jest 18 powodów, dla których tego nie zrobiono. powód pierwszy, nie mamy armat...również nas nie powinny interesować dalsze punkty. Kłamliwa ewka podpisała na szczycie UE  projekt dekarbonizacji, czyli odwócenie się od paliw kopalnych. Jeśli ta ekipa wejdzie znów do rządu, to za 3 lata wydobycie węgla będzie w ogóle nie opłacalne, ale to o to partii rządzącej chodzi (vide mój pierwszy post). Dziwnym trafem nie przeszkadza, to Niemcom otwierania kolejnych kopalń, bo przecież podatek ten będzie dotyczył tylko "głupich poloczków".... Kończąc ten post, obiecuję jego poprawę, ale Was proszę nie dajcie się ogłupić! Śląsku jak mogłeś głosować na Bredzisława Komorowskiego, mieszkańcy sosnowieckiego Kazimierza, gdzie macie swoją kopalnię?? Ci, którzy pracowaliście na niej lub widzieliście dramat ludzi zwalnianych, uczestniczyliście w strajku w Sosnowcu, Katowicach i innych miejscach, a mimo wszystko głosowaliście na PBK, gdzie macie mózg...!!!
 


piątek, 29 maja 2015

Sikorski odwołuje prezydenta Dudę, czyli BRONKOWE mieszanie w TK

   Niestety dokonało się!!! kolesie od Platformy, wraz  z partią Po Stołki Leziem, przy udziale posłów SLD i Ruchu Poparcia Pedałów przegłosowali ustawę, która pozwala odsunąć prezydenta w razie niemożności sprawowania przez niego urzędu. Te niemożności można tworzyć dowolnie, bo o tym zadecyduje marszałek sejmu i przedstawi wniosek Trybunałowi Konstytucyjnemu. Więc wystarczy mieć marszałka (Radzio od "murzyńskości" i miłośnik BOR-PIZZA) i sędziów TK, a propos sędziów, to tu również zmiany i chęć posiadania swoich ludzi w najbardziej newralgicznych miejscach polskiej racji stanu. W dobiegającej kadencji miało być powołanych 3 sędziów, a przegłosowane zmiany sprawią, że będzie ich 5. Mało tego, obniżono im wymagania, tak by mogli to być posłowie mający jedynie magistrat z prawa.
    Szerzej o tym można znaleźć na stronach gazetapolska.pl, tvrepublika.pl, niezalezna.pl i innych. Ja natomiast chciałem napisać, coś co mnie zaintrygowało. Oto zmiany te i przeprowadzenie zamachu stanu w białych rękawiczkach (za pomocą zmian w ustawie zasadniczej), która umożliwia odsunięcie prezydenta wybranego przez naród, marszałkowi sejmu nie są świeżym pomysłem ugrupowania (już) PO Polsce. Może Was to zdziwi, ale taki zamach stanu i skorzystanie z art. 131 Konstytucji, było już przygotowane za prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Pamiętacie kto wtedy był marszałkiem Sejmu RP? Bronisław Komorowski!!! Nie możecie tego skojarzyć, nic nie słyszeliście?? A może wprost przeciwnie słyszeliście dużo, ale nie umieliście się wsłuchać. Już wyjaśniam o co chodzi. Po pierwsze nie jest tak, że Platforma idzie na otwartą wojnę z narodem, jeszcze nie, a przynajmniej nie musi dopóki ma usłużnych dziennikarzy, którzy odwracają pojęcia i stosują goebelsowską technikę stukrotnego kłamstwa (ile razy słyszeliśmy na przykład o pancernej brzozie?), po drugie wszystko jest tak przygotowywane, by to Naród wyrażał niejako chęć do zmian, by Platforma jedynie realizowała jego oczekiwania. Jak to wygląda w praktyce? Pamiętacie happeningi organizowane przez czołowego oszołoma PO, Janusza Palikota? Zarzucanie prezydentowi Kaczyńskiego alkoholizmu, choroby psychicznej? Czy nie zwróciliście uwagi, że wszystkie media o tym trąbiły i nikt nie twierdził, że jest to obrażanie głowy państwa, oprócz posłów PiS-u? Powiecie, że przesadzam, bo to nie ma związku, to polecam na dole obejrzeć cały film, pt. Dlaczego Bronisław Komorowski nigdy nie powinien być prezydentem. Tam zobaczycie fragmenty happeningów Palikota i jego wypowiedź, o tym, że zwróci się do marszałka sejmu, aby zastąpił prezydenta...
    Jeszcze raz przestudiujmy ten mechanizm. Przed wyborem nowego prezydenta Bronisław Komorowski jest inicjatorem zmian w ustawie zasadniczej, dającej większe prawa marszałkowi sejmu, drugie czytanie ustawy ma się odbyć już po drugiej turze wyborów prezydenckich...dlaczego? Bo jakby PBK wygrał, to przecież nie strzelił by sobie w kolano tą ustawą, A skoro wygrał Duda, to....
    I jeszcze krótki komentarz, zacytuję posła Grupińskiego:
"To nie powinno się zdarzyć". Oczywiście wg posła Grupińskiego z PO, to elekt Andrzej Duda nie powinien im mówić by nie mieszali w konstytucji. Powinniśmy to śledzić uważnie, gdyż możemy (mam nadzieję, że na razie teoretycznie) nigdy nie zobaczyć urzędującego prezydenta Dudy. Według dziennikarzy jesteśmy gówniarzami, nieodpowiedzialnymi za nasz kraj, więc w przypadku takiego zamachu słyszelibyśmy, że stało się to z poczucia odpowiedzialności za Polskę, a w razie protestów na większą skalę koalicja rządząca wraz z SLD i RPP już parę miesięcy wcześniej wprowadziła ustawę 1066, która zakłada użycie obcych wojsk, jednostek policji...oczywiście w ramach braterskiej pomocy....
 
Dlaczego Bronisław Komorowski nigdy nie powinien zostać prezydentem...

 

czwartek, 21 maja 2015

II turę wygrywa Duda, funkcję Prezydenta RP sprawuje Sikorski!!!

  •   Przeglądając internet, natrafiłem na portalu Jarka Kefira, na informację z 15 maja, że istnieje możliwość, że nie będzie II tury wyborów prezydenckich, ponieważ urzędujący prezydent z powodów zdrowotnych poda się do dymisji lub taką niemożność sprawowania przez niego funkcji ogłosi marszałek sejmu, czyli znany nam za sprawą gazety Wprost Pan Samochodzik Radosław Sikorski. Jak można przeczytać w jego relacji była to oczywiście strategia przygotowana na wypadek, wygranej Andrzeja Dudy. Skoro jednak dochodzi do drugiej tury, dziś mamy drugą debatę prezydencką, to informację potraktowałem jako nieaktualną. Zaznaczam, że przeczytałem ją dzisiaj, a więc 21 maja. Jakież było moje zdziwienie i rozgoryczenie, że chwilę później na stronie Telewizji Republika, przeczytałem obszerny artykuł Krystyny Pawłowicz, gdzie kwestia ewentualnego zastępstwa prezydenta pełniona przez marszałka sejmu została bardziej szczegółowo naświetlona. Poniżej zamieszczam link do tego artykułu, aby nie dublować treści. W skrócie jednak powiem, że chodzi o to, że w razie ewentualnej wygranej Andrzeja Dudy, marszałek sejmu może wskazać przyczynę niemożności pełnienia (czasowo, 3 miesiące i dalej) przez prezydenta elekta. Przyczyną tą może być na przykład niestabilność emocjonalna, nieodpowiednia polityka prezydenta w porównaniu do tej realizowanej przez rząd. Sytuacja jest o tyle poważna, że znowu prawo to jest przygotowane na prędko (jak ustawa o Lasach Państwowych, ustawa 1066 o braterskiej pomocy), z pogwałceniem wszelkich reguł, a inicjatorem tych zmian jest urzędujący prezydent. Sytuacja niestety przypomina mi głosowanie kilka lat temu w sprawie przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Jak się okazało, nawet jeżeli Polacy nie chcieliby wejść do UE, to parlament miał przygotowaną ustawę, gdzie mógł ustalić inaczej. Chodźmy więc do urn, pokazać hrabiom, że nie jesteśmy bydłem i czuwajmy, by pomimo naszego głosu nie ustalili inaczej.

sobota, 28 lutego 2015

Cenzo-Interia, delikatniejszy Onet, czyli jak Komorowski wchodził w butach na mównicę w Japonii

  Wpis ten będzie krótki, bo co to znaczy, że prezydent popełnił jakąś gafę (czy ktoś zliczył która to z kolei?), czy jest to ważne z punktu widzenia jego programu? I tak, i nie. Czy nam będzie się żyło dzięki temu lepiej lub gorzej...rzecz dyskusyjna. Wpis ten jednak nie ma charakteru apologetycznego wobec Pana Prezydęta (pisownia celowa, dostosowana do języka imć pana). Chciałem zwrócić na co innego moją uwagę: Oto na portalu Interia.pl i na Onet.pl, mamy widoczne niby te same relacje z wizyty pana prezydęta (bądźmy już konsekwentni), i te same przykrycie tematu głównej gafy, a mianowicie jak imć hrabia chcąc zapozować do zdjęcia wchodzi w butach na stanowisko spikera, spłoszony Japończyk, który go oprowadzał reaguje i krzykiem i gestem wskazuje, by Komorowski zeszedł z ambony. Niezrażony tym prezydęt, zwraca się do szefa BBN, "Chodź tu Szogunie" i oba portale na tej mniejszej gafie się skupiły, ani Onet ani Interia, nawet słowem nie wspomniało o wejściu w butach na krzesło i zażenowaniu Japończyków z tego powodu. Za to skupili się na szogunie, niestety nie znam japońskiego, by sprawdzić, czy to słowo znaczy, to samo w języku japońskim, co polskim. Ciekawym jest, że Onet mimo wszystko zamieściło krótki film z tej gafy w całości, widzimy materiał, który trwa 46 sekund, łącznie z wejściem w butach...a na Interii, jakimś cudem film ma 36 sekund, ten sam początek i koniec, co na Onecie, ale dziwnym trafem brakuje środka. Niby małoznaczący fakt, ktoś by powiedział, ale skoro go cenzurują i próbują przykryć czymś innym, znaczy, że nie jest tak błahy. Zresztą pomimo odbieraniu Komorowskiego jako polskiego Jasia Fasoli w polityce, to "jest człowiek niebezpieczny". Postaram się wkrótce rozszyfrować ten cytat. Na razie wpisy te, mają charakter notatek, nie dodałem się do głównych portali, więc póki co "sobie śpiewam a Muzom". Pozdrawiam, jeśli ktoś mimo wszystko przypadkiem czy nie tu wejdzie.
link do Onetu: http://wiadomosci.onet.pl/swiat/wpadka-bronislawa-komorowskiego-w-japonii-chodz-szogunie/g9sw3
link do Interii: http://fakty.interia.pl/swiat/news-stanislaw-szogun-koziej-szef-bbn-otrzymal-nowy-pseudonim,nId,1680904