piątek, 29 maja 2015

Sikorski odwołuje prezydenta Dudę, czyli BRONKOWE mieszanie w TK

   Niestety dokonało się!!! kolesie od Platformy, wraz  z partią Po Stołki Leziem, przy udziale posłów SLD i Ruchu Poparcia Pedałów przegłosowali ustawę, która pozwala odsunąć prezydenta w razie niemożności sprawowania przez niego urzędu. Te niemożności można tworzyć dowolnie, bo o tym zadecyduje marszałek sejmu i przedstawi wniosek Trybunałowi Konstytucyjnemu. Więc wystarczy mieć marszałka (Radzio od "murzyńskości" i miłośnik BOR-PIZZA) i sędziów TK, a propos sędziów, to tu również zmiany i chęć posiadania swoich ludzi w najbardziej newralgicznych miejscach polskiej racji stanu. W dobiegającej kadencji miało być powołanych 3 sędziów, a przegłosowane zmiany sprawią, że będzie ich 5. Mało tego, obniżono im wymagania, tak by mogli to być posłowie mający jedynie magistrat z prawa.
    Szerzej o tym można znaleźć na stronach gazetapolska.pl, tvrepublika.pl, niezalezna.pl i innych. Ja natomiast chciałem napisać, coś co mnie zaintrygowało. Oto zmiany te i przeprowadzenie zamachu stanu w białych rękawiczkach (za pomocą zmian w ustawie zasadniczej), która umożliwia odsunięcie prezydenta wybranego przez naród, marszałkowi sejmu nie są świeżym pomysłem ugrupowania (już) PO Polsce. Może Was to zdziwi, ale taki zamach stanu i skorzystanie z art. 131 Konstytucji, było już przygotowane za prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Pamiętacie kto wtedy był marszałkiem Sejmu RP? Bronisław Komorowski!!! Nie możecie tego skojarzyć, nic nie słyszeliście?? A może wprost przeciwnie słyszeliście dużo, ale nie umieliście się wsłuchać. Już wyjaśniam o co chodzi. Po pierwsze nie jest tak, że Platforma idzie na otwartą wojnę z narodem, jeszcze nie, a przynajmniej nie musi dopóki ma usłużnych dziennikarzy, którzy odwracają pojęcia i stosują goebelsowską technikę stukrotnego kłamstwa (ile razy słyszeliśmy na przykład o pancernej brzozie?), po drugie wszystko jest tak przygotowywane, by to Naród wyrażał niejako chęć do zmian, by Platforma jedynie realizowała jego oczekiwania. Jak to wygląda w praktyce? Pamiętacie happeningi organizowane przez czołowego oszołoma PO, Janusza Palikota? Zarzucanie prezydentowi Kaczyńskiego alkoholizmu, choroby psychicznej? Czy nie zwróciliście uwagi, że wszystkie media o tym trąbiły i nikt nie twierdził, że jest to obrażanie głowy państwa, oprócz posłów PiS-u? Powiecie, że przesadzam, bo to nie ma związku, to polecam na dole obejrzeć cały film, pt. Dlaczego Bronisław Komorowski nigdy nie powinien być prezydentem. Tam zobaczycie fragmenty happeningów Palikota i jego wypowiedź, o tym, że zwróci się do marszałka sejmu, aby zastąpił prezydenta...
    Jeszcze raz przestudiujmy ten mechanizm. Przed wyborem nowego prezydenta Bronisław Komorowski jest inicjatorem zmian w ustawie zasadniczej, dającej większe prawa marszałkowi sejmu, drugie czytanie ustawy ma się odbyć już po drugiej turze wyborów prezydenckich...dlaczego? Bo jakby PBK wygrał, to przecież nie strzelił by sobie w kolano tą ustawą, A skoro wygrał Duda, to....
    I jeszcze krótki komentarz, zacytuję posła Grupińskiego:
"To nie powinno się zdarzyć". Oczywiście wg posła Grupińskiego z PO, to elekt Andrzej Duda nie powinien im mówić by nie mieszali w konstytucji. Powinniśmy to śledzić uważnie, gdyż możemy (mam nadzieję, że na razie teoretycznie) nigdy nie zobaczyć urzędującego prezydenta Dudy. Według dziennikarzy jesteśmy gówniarzami, nieodpowiedzialnymi za nasz kraj, więc w przypadku takiego zamachu słyszelibyśmy, że stało się to z poczucia odpowiedzialności za Polskę, a w razie protestów na większą skalę koalicja rządząca wraz z SLD i RPP już parę miesięcy wcześniej wprowadziła ustawę 1066, która zakłada użycie obcych wojsk, jednostek policji...oczywiście w ramach braterskiej pomocy....
 
Dlaczego Bronisław Komorowski nigdy nie powinien zostać prezydentem...

 

czwartek, 21 maja 2015

II turę wygrywa Duda, funkcję Prezydenta RP sprawuje Sikorski!!!

  •   Przeglądając internet, natrafiłem na portalu Jarka Kefira, na informację z 15 maja, że istnieje możliwość, że nie będzie II tury wyborów prezydenckich, ponieważ urzędujący prezydent z powodów zdrowotnych poda się do dymisji lub taką niemożność sprawowania przez niego funkcji ogłosi marszałek sejmu, czyli znany nam za sprawą gazety Wprost Pan Samochodzik Radosław Sikorski. Jak można przeczytać w jego relacji była to oczywiście strategia przygotowana na wypadek, wygranej Andrzeja Dudy. Skoro jednak dochodzi do drugiej tury, dziś mamy drugą debatę prezydencką, to informację potraktowałem jako nieaktualną. Zaznaczam, że przeczytałem ją dzisiaj, a więc 21 maja. Jakież było moje zdziwienie i rozgoryczenie, że chwilę później na stronie Telewizji Republika, przeczytałem obszerny artykuł Krystyny Pawłowicz, gdzie kwestia ewentualnego zastępstwa prezydenta pełniona przez marszałka sejmu została bardziej szczegółowo naświetlona. Poniżej zamieszczam link do tego artykułu, aby nie dublować treści. W skrócie jednak powiem, że chodzi o to, że w razie ewentualnej wygranej Andrzeja Dudy, marszałek sejmu może wskazać przyczynę niemożności pełnienia (czasowo, 3 miesiące i dalej) przez prezydenta elekta. Przyczyną tą może być na przykład niestabilność emocjonalna, nieodpowiednia polityka prezydenta w porównaniu do tej realizowanej przez rząd. Sytuacja jest o tyle poważna, że znowu prawo to jest przygotowane na prędko (jak ustawa o Lasach Państwowych, ustawa 1066 o braterskiej pomocy), z pogwałceniem wszelkich reguł, a inicjatorem tych zmian jest urzędujący prezydent. Sytuacja niestety przypomina mi głosowanie kilka lat temu w sprawie przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Jak się okazało, nawet jeżeli Polacy nie chcieliby wejść do UE, to parlament miał przygotowaną ustawę, gdzie mógł ustalić inaczej. Chodźmy więc do urn, pokazać hrabiom, że nie jesteśmy bydłem i czuwajmy, by pomimo naszego głosu nie ustalili inaczej.