niedziela, 23 sierpnia 2020

Rozpylanie aerozoli w powietrzu, czyli chemtralis obnażone


 Jeżeli ktoś popatrzył w niebo i zaczął zwracać uwagę na pewne białe smugi za samolotami, które następnie były przecinane kolejnymi , a te jeszcze kolejnymi, a następnie się rozszerzałyi już nie można było nic na niebie dostrzec, to oczywiście oficjalna nauka mówiła o chorych teoriach spiskowych, ponieważ to rzekomo para wodna, która zamarza w zaleznosci od wysokosci samolotu. Wyśmiali ówczesnego posła PiS Jana Szyszkę, który pisał interpelację w tej sprawie. Oczywiście później, gdy ten pan został oficjalnym Ministrem Degradacji Środowiska Naturalnego nawet słowem o tej sprawie nie wspomniał. Czasopisma popularyzujące naukę w rodzaju Świat Wiedzy czy Focus też nie ruszały tej kwestii. Czyli, jeśli się o czymś nie mowi, to nie istnieje. Prawo odnośnie istnienia wartości celebryty, ma zastosowanie też do przemilczania określonych kwestii, by ludzie nie widzieli co się dzieje. W końcu przełom, bo ostatni numer Focus, mówi o """ rozpylaniu aerozoli w powietrzu, by...walczyć z globalnym ociepleniem!!! Mało tego mówi o tym w kategorii in spe, że coś takiego ma nastąpić, a nie o tym, że to już jest od lat. Zajmował się tym kilka razy tzw. Europarlament, ale nie jest to nagłaśniane dla normalnych zjadaczy chleba. Skoro już o tym informują, to albo to rozszerzają albo wiedzą, że już nie można po prostu o tym nie mówić, by nie istniało. Polecam raport Owning weather by 2025, gdzie pogoda ma być ostatecznie ustalana przez człowieka i użyta w formie broni. Przyjrzyjmy się czasem małym samolotom, za którymi ciągnie się biały pas, a potem jak kolejny stawia krzyżyk, a potem oba wracają -- czy to tyle lotów z Pyrzowic, czy pilot często zapomina portfela i wraca? czy to może złudzenie związane z ruchem obrotowym czy obiegowym ziemi? myślmy, bo wkrótce nie starczy czasu