środa, 4 sierpnia 2021

Recenzja filmu Irokeza Slavy na temat marszu 7 sierpnia w Katowicach "nie jade do Katowic, mam mózg i go używam


 https://www.youtube.com/watch?v=HucVWgBjoD4

Recenzja filmu Irokeza, na temat marszu w Katowicach.
Parafrazując pewien znany utwór, można by podsumować tak:
Irokez siadł w aucie niczym basza, śmieszy, tumani,
"hukiem granatów" przestrasza.
Rzekomo antysystemowy Irokez, zachowuje się niczym Piotr Lisiewicz z portalu Niezalezna, który mówił, że co prawda sam protestował przeciwko władzy za komuny, ale "morda w kubeł covidowi wolnościowcy". Podobnie 'pan" Irokez, mówi, że on nie jedzie do Katowic, więc i wy nie jedźcie, bo go tam nie będzie. Mało tego, kilkukrotnie robi szantaż emocjonalny, ostrzegając niczym proszczepienny mainstream, przed negatywnymi konsekwencjami naszych wyborów. Jeżeli pojedziemy, to będzie Policja, a jeżeli Policja to będą granaty hukowe (to pada aż trzykrotnie) i mogą one uderzyć w dzieci. Ostrzeżenia niczym z filmu Efekt motyla, wiadomo, że każdy czyn niesie ze sobą konsekwencję, ale tak samo brak działań je niesie i to może nawet gorsze. Dlatego uważam, że ten marsz, jest warty uczestnictwa w nim. Co do stwierdzenia, że "Nie jadę do Katowic. mam mózg i go używam", to chciałbym stwierdzić, że każdy z nas go ma, ale jest jeszcze rozum, który odpowiada, a przynajmniej powinien odpowiadać, za podejmowanie decyzji. To, że nie jedziesz i używasz mózgu, nie znaczy, że jesteś lepszy wobec mnie i innych podobnych, którzy też go używają i się wybierają. A kiedy non stop ostrzegasz przed prowokacjami i pozdrawiasz Policję, to zaczynam się zastanawiać, czy może już wiesz konkretnie na którym metrze i w której godzinie zaatakują? podziel się z nami, czekamy!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz